sobota, 17 stycznia 2015

Prolog

                 Co by było gdyby? – to najtrudniejsze i najczęściej zadawane pytanie na całym świecie, zadawane w każdej sekundzie, każdej minuty przez miliony ludzi. Co by się stało, gdym postąpił zupełnie inaczej? Prawda jest taka - nie ma na to odpowiedzi, nie ma i nigdy nie będzie rozwiązania tego odwiecznego problemu, a choć zazwyczaj wszyscy doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, to i tak pozwalamy na to, by nasz mózg, nasza sfiksowana do granic możliwości podświadomość tworzyła niezliczone domysły i niespełnione scenariusze dotyczące naszego życia, które nigdy nie będzie dokładnie takie, jak byśmy tego pragnęli.
                Mówi się, że w obliczu śmierci, na chwilę przed tym jak znikniemy z tego świata, całe nasze życie przewija nam się przed oczami niczym film – klata po klatce uświadamiamy sobie wszystkie nasze życiowe błędy i sukcesy, które zdołaliśmy dokonać. Nie wielu tak naprawdę w to wierzy, ale nikt nie może nam udowodnić, że się mylimy – sami musimy tego doświadczyć. Pozostaje nam, więc samym dożyć do kresu naszej marnej egzystencji i przekonać się jak wyglądało nasze życie, które minęło tak szybko jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
                Tonks nie umierała, przynajmniej nie fizycznie, a mimo to uporczywie starała się przywołać wszystkie swoje wspomnienia, wszystkie momenty, które znacząco wpłynęły na jej życie, zastanawiając się jakby się ono potoczyło, gdyby… właśnie gdyby co?
                W obliczu zaistniałej sytuacji, która mogła bezpowrotnie zmienić jej życie, a wymagała od niej natychmiastowej reakcji, zastanawiała się nad przeszłością, starając się zrobić to, czego nigdy nie robiła – wyciągnąć jakiekolwiek wnioski. Spojrzała w jego oczy, przepełnione miłością, którą zawsze w nich dostrzegała, nieświadome tego co zdążyła już zrobić – nieświadome tego, że gdy jego nie było, ona podjęła decyzję, która złamie mu zaraz serce. Chyba, że…
                Jeszcze przed chwilą, nim on się pojawił, myślała, że podjęła dobrą decyzję. Przecież była z niej taka zadowolona, była taka dumna. Chciała mu się pochwalić, ale on… Zadawała sobie teraz pytanie A co jeśli to jednak nie jest słuszna droga? Co jeżeli teraz powinnam zmienić zdanie?
                Musiała podjąć decyzję, musiała zdecydować się na ścieżkę, którą będzie podążać przez resztę swojego życia. Nie potrafiła wybrać, nie widziała jaka będzie jej decyzja, ale wiedziała, że może wybrać tylko jedną opcję, a robiąc to straci część swoich najbliższych. Musiała wybrać między nimi.
                Nigdy nie zastanawiała się nad sensem życia, zawsze działała instynktownie. Dopiero teraz, gdy przyszło jej się zmierzyć z tym nieoczekiwanym dylematem, zdała sobie sprawę, że życie jest jedną, wielką grą, a ona… właśnie ją przegrywała.

6 komentarzy:

  1. Patrzę - nowy komentarz.
    Od kogo - od Vivian.
    Wchodzić - wchodzę!
    Muszę przyznać i pochwalić samą siebie, to najlepszy szablon jaki stworzyłam. Ta kolorystyka, nagłówek... Chyba popadam w narcyzm.
    Prolog bardzo mi się spodobał i mówię od razu, że będę tu zaglądać i to tak często jak to możliwe! Ja ciebie tylko proszę, dodaj coś szybko! A chociaż wyjaśnij kim jest ten mężczyzna! Komu Tonks spogląda w oczy? Komu zaraz złamie serce? Dlaczego musi wybierać? Dlaczego przegrywa życie?
    Nie pozwól mi trwać w niewiedzy, błagam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa! Wiedziałam, że będziesz pierwsza! W sumie nikt inny o tym blogu nie wie, ale... WIEDZIAŁAM!
      Szablon jest BOSKI, no to jest po prostu CUDO! I słusznie rośnie twoje ego! :)
      Nie powiem kim jest mężczyzna, czyje to oczy, komu złamie serce... Dowiesz się, a przynajmniej do tego zmierzam. Zobaczymy jak to wyjdzie! Znaczy wiem, że autor powinien wszystko na początku przemyśleć, ale... no ja, to ja! Ogólnie chodzi o to, że prolog odbywa się w przyszłości (nie, nie powiem, w którym momencie dokładnie) i rozdziały będą prowadziły do niego.
      No i w sumie mam już sporą część pierwszego rozdziału, ale muszę go dopracować i szukam bety, która by mnie poprawiła :)

      Usuń
  2. Cuuuudo. Chylę czoła przed kunsztem Alohomora Tej. Dłużej patrzyłam na ten cudowny nagłówek niż czytałam Prolog (bardzo przepraszam).
    A teraz do samej treści. Prolog bardzo mnie zaciekawił. Nawet bardziej niż bardzo. Z wielką niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Proszę, proszę, proszę, pisz szybciej.
    Pozdrawiam Słodka Wariatka
    PS. Jeżeli miałbyś chwilę i trochę chęci to zaprazam do mnie na z-pamietnika-lupina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepraszaj, nie przepraszaj. Ja cały czas wpatruje się w nagłówek i napatrzeć się nie mogę.
      Cieszę się, że ci się podoba! Ha, już drugi czytelnik!!! Ale tempo pisania jest u mnie no cóż... powolne.
      I tak czytam twoje opowiadanie, ale chwila na nie nie wystarczy. Bożenko, żebym i ja kiedyś opublikowała tyle postów!

      Usuń
  3. Jestem pod takim wrażeniem prologu że nie wiem co napisać. :) To jest cudowne i pomyśleć że na twój blog skierował mnie przypadek no i nigdzie się nie wybieram.
    Napiszę więcej niezwykle jest czytać opowiadanie które ukazuje historię Pottera , wojny i tego wszystkiego z zupełnie innej perspektywy. Z zewnątrz a nie wewnątrz więc pędzę czytać resztę odcinków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeje, jak miło! :)
      Przypadki jednak służą, kolejny czytelnik, który docenia moje starania.
      Też uważam, że spojrzenie na wszystko z innej perspektywy jest niezwykle ciekawe. :)

      Usuń